W końcu idzie lato, ciepłe powietrze i mnóstwo słońca. W końcu można rzucić wszystkie grube kurtki i swetry w kąt i zacząć chodzić w lekkich, jasnych i przewiewnych ubraniach. Uwielbiam tę porę roku i cieszę się, że mogę się już przestawić na "tryb letni". W dzisiejszym poście mały przegląd niektórych rzeczy, które będę na pewno bardzo często nosić w tym roku. Nadal uważam, że jest ich zbyt mało, ale jestem pewna, że przez całe wakacje ich ilość zwiększy się kilkukrotnie. :)
Białe spodenki do pół uda - No name
Różowe potargane shorty - Cross Jeans
Czarne shorty z podwyższonym stanem - Vero Moda
Cytrynowa spódniczka na talię - Pepco (9,90 zł! była dłuższa, ale babcia ją skróciła)
Satynowa spódniczka na talię w pięknym kobalcie - Vero Moda
Bombka na talię ze wściekle różowym pasem - H&M Conscious (zimowa kolekcja)
Pomarańczowa spódniczka na talię - dzieło babci, ponoć jak z topshopu :)
Ołówkowa spódniczka do kolana - Marni x H&M
Spódniczka na talię z pięknego, połyskującego materiału - Marni x H&M
Rozkloszowana, wściekle czerwona spódniczka ze ślicznym wykończeniem nad stanem - dzieło babci (podobne były w H&M jesienią ;) )
Obszerna plisowana czarna spódnica maxi - no name
Ściągana w talii sukienka maxi w czerni - H&M Divided
Czarna maxi sukienka, tym razem o linii empire - No name
Wzorzysta (trochę jakby azteckie wzory?) sukienka maxi, również empire - New Yorker Amisu
Biała koszula oversize ze zdobionym koralikami kołnierzykiem - No name + DIY
Luźna wzorzysta bluzka z przewiewnego materiału - H&M
Bardzo prosta, brudnoróżowa jedwabna bluzka - No name
Jedwabna bluzka z wodą pod szyją, o greckim kroju - Reserved
Pomarańczowa i biała bluzka z lekkiego szyfonu - H&M
Lekkie bluzeczki z kieszonką na piersi i złotymi guziczkami - H&M
Jak widzicie, przejawia się tu moje zamiłowanie do kupowania kilku wersji kolorystycznych jednego modelu. Jeśli coś wyjątkowo mi spasuje, lubię mieć to w większej ilości, tym bardziej, że żadna z tych rzeczy nie kosztowała mnie fortuny. Nadal czuję niedosyt bardziej zwiewnych i pastelowych ubrań w swojej szafie, dlatego też nie mogę się doczekać, kiedy razem z moim ukochanym skończymy pomyślnie sesje i będziemy mogli wrócić do miasta rodzinnego. Pierwsze co wtedy zrobię (oprócz wyłożenia się plackiem w basenie) to wybarwienie jakichś zapomnianych przeze mnie jeansów. Na pewno kupię też barwniki do ubrań i popróbuję własnych sił przy tworzeniu jakiegoś ombre. No i nauka szycia!