21 czerwca 2012

Summer must wear


W końcu idzie lato, ciepłe powietrze i mnóstwo słońca. W końcu można rzucić wszystkie grube kurtki i swetry w kąt i zacząć chodzić w lekkich, jasnych i przewiewnych ubraniach. Uwielbiam tę porę roku i cieszę się, że mogę się już przestawić na "tryb letni". W dzisiejszym poście mały przegląd niektórych rzeczy, które będę na pewno bardzo często nosić w tym roku. Nadal uważam, że jest ich zbyt mało, ale jestem pewna, że przez całe wakacje ich ilość zwiększy się kilkukrotnie. :) 


Białe spodenki do pół uda - No name


Różowe potargane shorty - Cross Jeans


Czarne shorty z podwyższonym stanem - Vero Moda


Cytrynowa spódniczka na talię - Pepco (9,90 zł! była dłuższa, ale babcia ją skróciła)


Satynowa spódniczka na talię w pięknym kobalcie - Vero Moda


Bombka na talię ze wściekle różowym pasem - H&M Conscious (zimowa kolekcja)


Pomarańczowa spódniczka na talię - dzieło babci, ponoć jak z topshopu :)


Ołówkowa spódniczka do kolana - Marni x H&M

Spódniczka na talię z pięknego, połyskującego materiału - Marni x H&M


Rozkloszowana, wściekle czerwona spódniczka ze ślicznym wykończeniem nad stanem - dzieło babci (podobne były w H&M jesienią ;) )


Obszerna plisowana czarna spódnica maxi - no name


Ściągana w talii sukienka maxi w czerni - H&M Divided


Czarna maxi sukienka, tym razem o linii empire - No name
 

 Wzorzysta (trochę jakby azteckie wzory?) sukienka maxi, również empire - New Yorker Amisu


Biała koszula oversize ze zdobionym koralikami kołnierzykiem - No name + DIY


 Luźna wzorzysta bluzka z przewiewnego materiału - H&M

 

Bardzo prosta, brudnoróżowa jedwabna bluzka - No name


Jedwabna bluzka z wodą pod szyją, o greckim kroju - Reserved

 

Pomarańczowa i biała bluzka z lekkiego szyfonu - H&M


Lekkie bluzeczki z kieszonką na piersi i złotymi guziczkami - H&M


Jak widzicie, przejawia się tu moje zamiłowanie do kupowania kilku wersji kolorystycznych jednego modelu. Jeśli coś wyjątkowo mi spasuje, lubię mieć to w większej ilości, tym bardziej, że żadna z tych rzeczy nie kosztowała mnie fortuny. Nadal czuję niedosyt bardziej zwiewnych i pastelowych ubrań w swojej szafie, dlatego też nie mogę się doczekać, kiedy razem z moim ukochanym skończymy pomyślnie sesje i będziemy mogli wrócić do miasta rodzinnego. Pierwsze co wtedy zrobię (oprócz wyłożenia się plackiem w basenie) to wybarwienie jakichś zapomnianych przeze mnie jeansów. Na pewno kupię też barwniki do ubrań i popróbuję własnych sił przy tworzeniu jakiegoś ombre. No i nauka szycia!

20 czerwca 2012

A jednak..


 Nie odpuściłam i wróciłam po odłożone w Bonarce rzeczy. Dobra wiadomość dla mojego portfela - więcej Marni już nie ma!

 


16 czerwca 2012

Trend

 
W H&M w Galerii Krakowskiej dostępna jest linia Trend. Są to dużo lepsze jakościowo niż regularna kolekcja, bardziej nawiązujące do aktualnych trendów, ale niestety, co za tymi cechami idzie też droższe rzeczy. Nie lubię ślepego podążania za modą, ale muszę przyznać że niektóre z dostępnych w tej linii produkty naprawdę wpadły mi w oko. Nie będę nadszarpywać domowego budżetu nie dając jedzenia chłopakowi i kotu, bo za bardzo ich obu kocham, więc sięgnę po metody niekonwencjonalne. Ile będę w stanie, tyle stworzę sama! Oto moje strzały totalne:

  

Spodnie, które "wszystkie już mają". Podoba mi się niezmiernie połączenie motywów kwiatowych z ombre. Niech no tylko wpadnie mi w ręce materiał w biało-czarne kwiaty. Babciu - naucz mnie już szyć, bo jeszcze masa takich rzeczy na liście! :)



Jeansy o długości "woda w piwnicy" z dekoracjami. Tu sprawa jest prosta - znajdę jakieś fajne jeansy, podwinę nogawki i doszyję perełki i koraliki z pasmanterii.


 Zupełnie prosta, całkowicie minimalistyczna koszula, ale jednak inaczej. Na przodzie, bo obu stronach od góry na dół lecą pojedyncze kontrafałdy, a kolor jest w rzeczywistości jasno limonkowy.


Taką spódnicę już mam, ale w ciemnym granacie. Zastanawiam się czy nie wybarwić jej na biało, żeby później zafarbować na jakiś lżejszy kolor, albo z którejś strony nie odbarwić by uzyskać efekt ombre.


 Mój absolutny faworyt. Mam już jedną bluzkę z baskinką i śmiało polecam ją wszystkim cierpiącym na zanik talii dziewczynom! Sprawia, że figura staje się apetyczna, a przy tym nie traci się dziewczęcego uroku.


 Kolejna mniej typowa koszula. Tu niezmiernie podobają mi się pagony i wyglądająca na doklejoną kieszonka. Widziałam taką w jasnym błękicie i była po prostu piękna.


 
 Wariacje na temat T-shirtów. Prześwity sprawiają, że bluzka wygląda jak chmurka. Też da się zrobić - stary, nudny T-shirt i odrobina tiulu/szyfonu. ;)


 Elegancki żakiet ze sportowym wykończeniem. Da się? Da się!


Baskinka i szyfonowa powłoczka :)




Marszczenia w talii też tworzą baskinkę. Przyznajcie, że jest to cholernie kobiece.

 

Tu pomysł na świetne zagospodarowanie dużego T-shirta. Poucinać, pozszywać i jest piękna bluzka z wcięciem na kobiece kształty.


A Wy? Co sądzicie o Trendzie? Czy dla Was, tak jak dla mnie 129,90zł za zwykły T-shirt z beżową metką, czy 199 zł za trochę inaczej zinterpretowaną koszulę to też lekka przesada? Trzeba sobie przecież jakoś w życiu radzić, więc można ten sam efekt osiągnąć w domu ;)

Wszystkie zdjęcia: Google

Idę dzisiaj powalczyć w krakowskiej Strefie Kibica. Trzymajcie kciuki za mnie, żebym przeżyła i oczywiście za naszych chłopaków, żeby wygrali!